Odpowiednie wyposażenie na sezon startowy

Utworzył: / czwartek, 13 październik 2016 / Wskazówki żywieniowe
squeezydrinksbars2012

Okres jesienno-zimowy to trudny czas dla wielu sportowców. Budowanie formy przy ciężkich warunkach pogodowych takich jak śnieg czy deszcz (nasza Polska plucha) nie należą do łatwych, a od tego okresu w dużej mierze zależy nasz sukces podczas sezonu startowego. To dobry czas na przetestowanie różnych form żywienia oraz odżywek tak, aby mieć to z głowy, gdy sezon rozkręci się na dobre.

Od  SQUEEZY otrzymałem zestaw odżywek, z których często korzystam. Na wstępie dodam że jestem triathlonistą  oraz biegaczem. Zawody, do których się przygotowuję, to przeważnie Ironman. Przy długim dystansie szczególnie ważne jest odżywianie – produkty energetyczne to dodatek. Sama zdrowa dieta i jedzenie nie zapewni nam jednak odpowiednich składników podczas wysiłku na zawodach i treningu. Tu  z pomocą przychodzą odżywki.  Podczas zawodów biegowych jem tylko żele energetyczne i piję wodę, natomiast podczas startów triathlonowych dodaję do nich batony energetyczne oraz trochę Izo.

Po przetestowaniu produktów SQUEEZY doszedłem do następujących wniosków:

Żele energetyczne (SQUEEZY ENERGY GEL) – na temat smaków nie będę się wypowiadać bo to sprawa indywidualna – dla mnie są osobiście obojętne. Otrzymałem do testów żele 33 g owocowe oraz produkty z kofeiną. Podczas startów staram się unikać dodatkowego składnika energetycznego, ponieważ wypłukuje, np. żelazo z organizmu. Pewnego razu przed zawodami wypiłem mocną kawę, dodatkowo podczas startu jadłem żele z kofeiną, a słońce grzało niemiłosiernie. Ugotowałem się prawie jak jajko, a połowę zawodów cierpiałem przez kolkę. Podczas treningu natomiast przydają się żele z kofeiną, szczególnie przy długich i ciężki porannych wybieganiach –  wtedy fajnie mnie orzeźwia. Żele 33 g, które otrzymałem nadają się w sam raz do biegania. Są bardzo dobre w smaku i nie są za słodkie, co podczas dłuższego treningu bywa kłopotliwe.  Bardzo smakował mi żel malinowy. Żele w saszetkach mają 85 kcal oraz 21 węglowodanów. Do biegania są super, ale na rower to troszkę za mało energii. Są łatwe w otwieraniu i nie trzeba walczyć z nimi, gdyż od razu odrywa się końcówkę i żel ładnie wypływa. Dodatkowym atutem jest ich pojemność, więc można sobie je wszędzie pochować. Ogólnie jestem z nich bardzo zadowolony.

Baton energetyczny (SQUEEZY ENERGY SUPER BAR) – jak już wspominałem, nie jestem wybredny, jeżeli chodzi i smak, więc batony mi smakowały.  Nie miałem problemów z gryzieniem, nie zaklejał mnie i był bardzo energetyczny. Podczas biegu nie biorę  stałego pokarmu, chyba że daktyle, ale na rowerze taki baton sprawdza się rewelacyjnie. Aż chce się przycisnąć!

Napoje (SQUEEZY ENERGY DRINK) – fajny w smaku. Próbowałem pomarańczowego. Jeśli biorę odżywki takie jak żele, to nie stosuję już izotonika. Podczas długich wybiegań oraz jazd rowerem dobrze mnie nawadniał i dostarczał energii – jest ok.

Żelki (SQUEEZY ENERGY FRUIT GUM)- To bardzo fajny pomysł szczególnie na rowerze. Można je sobie podjadać oraz żuć. Wyrywają z monotonii i świetnie orzeźwiają. Wielu zawodowych sportowców stosuje je przez całe zawody, np. podczas IM, robiąc ekstra wyniki.  Tylko, że gdy cały czas się je stosuje, to zasładzają i ma się dosyć. Dla mnie jest to raczej dodatek do podjadania miedzy batonami.

Baton regeneracyjny (SQUEEZY RECOCERY BAR) – Smak waniliowy jest bardzo dobry! Akurat miałem możliwość przetestować go w najlepszych warunkach, czyli bezpośrednio po zawodach. W smaku rewelacja, a białkowa konsystencja bardzo poprawiła mi samopoczucie po ciężkim wysiłku. Baton był tak smaczny, że nawet moja córka spróbowała i nie chciała oddać. Jak dla mnie najlepszy z całego pakietu, na pewno będę do niego wracał. Można zawsze i wszędzie go zabrać i od razu po wysiłku zadbać o odbudowę i regenerację mięśni.

 

Podsumowując, mogę powiedzieć, że odżywki Squeezy nie są mocno słodkie jak niektóre marki. Są praktyczne w otwieraniu. Jeśli trzeba szybko dostarczyć energię, to Squeezy sprawdza się jak najbardziej.

Autor: Paweł Krakowiak

DO GÓRY