Suplementacja podczas biegów ultra – Kamil Leśniak i jego rady

Utworzył: / wtorek, 12 styczeń 2016 / Bez kategorii

kamil
Gdy powstał pomysł ponowne wyjazdu do Chamonix, aby poprawić swój czas na Ultra Trail du Mont Blanc wiedziałem, że muszę się przygotować. Zdecydowanie chodziło tym razem o profesjonalne przygotowania. Przez rok nagle nie stałem się milionerem, ale mój sposób myślenia i patrzenia na pewne sprawy zmienił się. Nie mogłem pozwolić sobie, żeby wyglądało to tak chaotycznie jak w roku 2014. Kiedy to pojechałem w nieznane, spałem w zimnym namiocie i jadłem to, co było. Treningi stały się ciężkie, a każdy wyjście z łóżka było męczarnią.
Przy przygotowaniach do UTMB 2015 i całym roku chciałem zwrócić uwagę głównie  na regenerację. Oprócz samego biegania korzystałem z sauny, basenu, masażu, siłowni zacząłem również dbać o dobry sen i odpowiednie jedzenie.  W jednym z aspektów żywienia na pomoc przyszła firma Squeezy. We współpracy z Sklepbiegowy.com, przekazały mi suplementy z których korzystałem przygotowując się do UTMB. Potrzebowałem również energii na biegi ultra takie jak Chudy Wawrzyniec, Mistrzostwa Świata w Annency czy na długich treningach!

Moimi ulubionymi smakołykami na długie treningi były żele. Konsystencja żeli Squeezy jest szybko przyswajalna, co dla mnie stanowi duży plus. Wole unikać podczas biegu klejącej się buzi. Mimo, iż startuję w biegach bardzo długich, to tempo jest naprawdę żwawe i mogą pojawiać się problemy z jedzeniem. Chodzi mi tutaj połączenie jedzenia z bieganiem. Na szczęście żele Squeezy są na tyle płynne, że łatwo się je przełyka.

Przy treningach 20-30km czy startach 4-5h obojętnie było mi, który smak żelu wezmę na trasę. Natomiast przy dłuższych wycieczkach górskich i zawodach starałem się mieć pod ręką żel pomidorowy i te z dodatkową dawką  kofeiny. Sam słony smak po kilku dobrych godzinach biegu mocno stawia na nogi!

Drugą zaletą jest opakowanie. Nie lubię dużo jeść naraz, tak jak i z piciem. Wolę mało, ale często. Squeezy wystarcza mi na jedno łyknięcie. Nie muszę biec z żelem w ręku, aby po kolejnych 45min dokończyć napoczęty żel. Podczas wysiłku właśnie co 45min staram się dostarczyć energii. Także wole raz zjeść i schować puste opakowanie do kieszeni, aby mieć wolne ręce.
Były żele to teraz żelki.
Podczas zawodów UTMB, gdy miałem problemy zdrowotne i organizm odmówił mi posłuszeństwa zjadałem właśnie żelki Squeezy. Przy bardzo zniszczonym organizmie jedyne co mogłem zrobić to żuć żelki. Nie mogłem nic przełknąć, więc żułem. Smak ich jest lekko kwaskowaty. Jest to bardzo pobudzający smak podczas zbliżającego się powoli kryzysu.

Regeneracja
Postawiłem na batoniki Squeezy recovery. W sumie czasem zjadałem je na przerwach między zajęciami. Mocno czekoladowy smak – no, kto się nie skusi? Po bardzo intensywnych treningach czy też zawodach obowiązkowo przygotowywałem Squeezy Protein Drink. Można rozrobić go z wodą lub z mlekiem. Ja większości przypadkach stosowałem mleko, bo smakowało jak  kakao:) Z innych trików na regenerację było przygotowanie z proszku squeezego lodów. Rewelacja!

DO GÓRY